Troje dzieci i wielki świat, który odwraca się od nich plecami. Czy dadzą radę w nim przetrwać?
Trudno o dzieci takie, jak potomkowie państwa Baudelaire. Najstarsza z nich Wioletka ma mózg wynalazcy; gdy obmyśla jakieś urządzenie, związuje włosy wstążką. Młodszy Klaus jest miłośnikiem czytania; trudno o książkę, która nie dostała się w jego ręce. Najmłodsza z nich Słoneczko jest typowym niemowlęciem. Nie umie chodzić, porozumiewa się tylko sobie zrozumiałym językiem, uwielbia gryźć. Ale w przeciwieństwie do innych ma niewiarygodnie ostre zęby. Ich spokojne i pełne ciepła dzieciństwo zostaje gwałtownie przerwane, gdy dostają wiadomość o tragicznej śmierci swoich rodziców w pożarze, który pochłonął również dom. Są zmuszone zamieszkać z dalekim krewnym, Hrabią Olafem- źródłem wszystkich niefortunnych zdarzeń, jakie spotykają sieroty na kartach tych książek. Stary łotr z charakterystycznym tatuażem na kostce i pojedynczą brwią zrobi wszystko, aby zagarnąć ich majątek, pozostawiony przez przodków. Czy dzieciom uda się uwolnić spod jego szponów, odkryć rodzinne tajemnice, a przede wszystkim odzyskać szczęście?
Sięgając po pierwszą część tej serii, "Przykry Początek", nie oczekiwałam zbyt wiele. Poleciła mi ją koleżanka, więc stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia. Potem okazało się, że wręcz przeciwnie, bo zyskałam bardzo dużo. Cykl jest adresowany głównie do dzieci, ale osoby starsze też mogą znaleźć coś dla siebie. Mamy tu świetnie zarysowanych bohaterów, będących alegorią takich ludzkich cech, jak uległość, żądza władzy, nieporadność, chciwość. Jednak postacią, na którą czytelnik najbardziej zwraca uwagę jest sam autor, Lemony Snicket, człowiek specyficzny o dużym bagażu doświadczeń. Im dalej brniemy przez tę serię, tym jego historia nabiera większego sensu i głębi. Tymczasem trójka głównych bohaterów podczas swoich podróży pełnych nieszczęść, smutku i niepokoju co raz dobitniej uświadamia sobie, że są dla siebie największą świętością i przez długi czas jedyną. Nie mogąc zaufać innym, stają się sobie bliżsi niż kiedykolwiek wcześniej. Myślę, że można by było podsumować te książki puentą "Rodzina jest najważniejsza".
Bardzo gorąco polecam.
~Serena